13 stycznia 2010

Praca..?

Nie mogłem dziś podnieść się z łóżka, na myśl o wstaniu do pracy chciało mi się wymiotować… zaczynam odczuwać trud 8 godzin codziennie, już wiem czemu przepisowo chorzy mają pracować 6 dziennie…o przepisach mogę jedynie zapomnieć: ma być dużo i długo – każdego dnia a jak pracujesz nie jak zdrowy to jak zdrowego Cię zwolnią…choć płaci właściwie PFRON a nie oni. Niewolnictwo nie znikło nigdy.
Pieniądze szczęścia nie dają ale lepiej żyć pozwolą… oby. Dlatego po 8 godz kładę się na 45 min bo plecy bolą, niemal się łamią… mdleją dłonie, cierpnie tyłek… potem wstaje i jeszcze 3 – 4 godz. Dorabiam nie bo to kocham lecz bo pensja śmieszna… nie mogę znieść pijackich mord siedzących na zasiłkach i rentach gdy ja od kraju mam 500 zł. Nie starczyło by na rachunki nawet więc wypruwam sobie żyły choć skraca mi to życie.
Szukając pracy wysłałem ponad 300 maili, w większości przypadków nikt nawet nie odpisał lub już nie oddzwonił dowiedziawszy się, że jeżdżę na wózku bo w samym CV nie mam obowiązku tego podawać… strach, niewiedza, nietolerancja… to powody bezrobocia niepełnosprawnych w Polsce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz