Dziś mam dla Was, zarówno dla tych wszystkich co odwiedzają mnie stale i tych wszystkich co natrafią na mój blog przypadkiem… mam test – pytanie, jak kto woli… bardzo proszę o odpowiedź w komentarzach.
1. Czy byliście w związku z kimś na wózku:
a) Tak
b) Nie
2. Czy potrafili byście być z kimś chorym na SMA II:
a) Tak
b) Nie
c) Nie wiem
3. Czy Wasi rodzice zaakceptowali by to:
a) Tak
b) Nie
c) Nie wiem
4. Czy Wasi rodzice byli by w stanie Was odwieść od takiego związku np. poprzez odtrącenie:
a) Tak
b) Nie
PROSZĘ O KRÓTKIE WYJAŚNIENIE ROZWINIĘCIE ODPOWIEDZI.
Share on facebook Share on twitterShare on email
Niepełnosprawność nie wymaga tolerancji - tak uważać mogą jedynie osoby zdrowe. Nie tolerujcie mnie, ja was też nie muszę. Liczy się tylko równość. Trawi mnie choroba.. każdego dnia ale nie czuje się z jej powodu gorszym człowiekiem. Nie czuje się też lepszym... Blog jest efektem przeniesienia: www.prawda-o-niepelnosprawnosci.blog.onet.pl na nową platformę.
23 sierpnia 2010
10 sierpnia 2010
Teściowa
To jest wpis pełen goryczy, kolejny raz boleśnie odczułem czym jest mój własny obraz, w oczach innych osób. Nie zawsze jednak to przykre „czasem” wystarczy aż na zapas. Chwyciłem ostatnio głowę chowając twarz w dłoniach i tak siedziałem… sam nie wiem jak długo, lecz coś we mnie pękło – to wiem, to czuje… rana paprze się i ropieje odsłaniając pytanie: Czy zawsze, bez względy na wszystko, na to co osiągnę, naukowo czy zawodowo… dla pewnych osób, niestety akurat tych a nie innych, zawsze będę kimś gorszym, kimś niewłaściwym?
Kiedyś ktoś powiedział mi: Ludzie się nie zmieniają. Właśnie to zrozumiałem, łudząc się ślepą wiarą w ludzi, w dobro człowieka i w zło które można przełamać pokazując coś innego, coś co przekona.
Czuje się rozczarowany i wykorzystany, zachłysnąłem się obłudą, trwałem w czyjejś wierze, że może zniknę, że może z czasem nie będę przeszkadzał… do tego czasu można było ze mnie jedynie brać, przecież ja nic nie czuje, nie jestem właściwie człowiekiem.
Kiedyś ktoś powiedział mi: Ludzie się nie zmieniają. Właśnie to zrozumiałem, łudząc się ślepą wiarą w ludzi, w dobro człowieka i w zło które można przełamać pokazując coś innego, coś co przekona.
Czuje się rozczarowany i wykorzystany, zachłysnąłem się obłudą, trwałem w czyjejś wierze, że może zniknę, że może z czasem nie będę przeszkadzał… do tego czasu można było ze mnie jedynie brać, przecież ja nic nie czuje, nie jestem właściwie człowiekiem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)