30 listopada 2009

Długo nie pisałem

Długo nie pisałem… najpierw ostra grypa a potem karetka do szpitala i dwanaście kroplówek w ciągu siedmiu dni. Prześwietlenie wykazało zapalenie płuc co w mojej chorobie jest bezpośrednim zagrożeniem życia – potem już dom i dalsze leczenie jednak mimo, że choroba ustąpiła, czuje się źle…słabo… Leżąc w szpitalu czułem, że mogę umrzeć, chciałem już powiedzieć swojej Narzeczonej gdzie jest brudnopis mojej książki na wypadek gdyby coś mi się stało. Nie wspominam dobrze bolesnych kroplówek z potasu, przepychania skrzepów w żyłach i igieł wbijanych dosłownie wszędzie… i to tylko zwykła grypa. No właśnie, zwykła grypa nie istnieje już. Nie chodzi ani o ptasią ani o świńską – będziemy umierać na każdą, naszą także.
Po tej chorobie pozostało we mnie coś… dziwnego, jakby strach przed ponowną chorobą. Boje się wyjścia na dwór itd. Dobrze jednak, że z Moją Narzeczoną jest już dobrze… serce odżyło. Nie tylko serce bo wczoraj się Kochaliśmy… po prawie dwóch miesiącach.
Zadbajcie o siebie bo zachorować może każdy a to już nie są zwykle przeziębienia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz