27 października 2009

Koszmar nocy

Perspektywa nocy poza domem czy też spędzenia jej z kimś obcym, zawsze spędzała mi sen z powiek, przyprawiała o smutek, czasem złość, często rozgoryczenie. Wszystko przez to, że z biegiem czasu straciłem zdolność normalnego spania… przewrócenie się z boku na bok było coraz trudniejsze… najpierw pomagały poduszki a z czasem już nawet one nie…dziś aby przewrócić się z boku na bok, w nocy, w łóżku, potrzebuje czyjeś pomocy. Pozostawanie w jednej i tej samej właściwie pozycji to ból: ciała, skóry i mięśni…
Każde budzenie w nocy przerywa sen… sny bywają tak krótkie, że nie zdarzam śnić… sam nie śpię, budzę kogoś: wściekłość i poczucie niemocy trudno tutaj opisać… noc odrealnia rzeczywistość – łamie serce jeszcze bardziej, depcze dumę, pieści poniżeniem.
Zaplanowanie nocy poza domem było koszmarem, pragnienie spędzenia nocy z nieznajomą gryzło się ze strachem, z pewnością wstydu. Dla zdrowych ludzi jest to niewielki problem lub żaden, niewiedza jest ich skarbem… 
Pierwsza noc z kobietą dla każdego faceta to stres ale i przygoda… dla mnie była niczym daleka wędrówka, wymagające długich przygotowań i odpowiedniego towarzysza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz