30 lipca 2009

Brak tlenu...

Jakiś czas temu syn mojej znajomej (pominę nazwisko bo to dość znana osoba w Polsce) miał zapaść w wyniku odwodnienia, choruje na to samo co ja… dowiedziałem się przy tej okazji, że ma on poważne problemy z oddychaniem. Poczułem strach. Strach jaki powoduje postępująca choroba. Każdego dnia teraz siedząc na świeżym powietrzu biorę głęboki aż do bólu oddech dając swoim płucom treningowy wysiłek. Pomyślałem wtedy, że śmierć zawsze jest za szybka i nigdy nie w porę. Tyle jeszcze chciałbym zrobić… i zrobię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz