3 grudnia 2009

Błędy niepełnosprawności

Zawsze martwiło mnie to, że większość niepełnosprawnych, samemu odbiera sobie możliwość względnie normalnego życia… robi to na wiele sposobów i jest to już niemal stereotypem. Wpycha to w samotność i pogłębia jeszcze bardziej, poczucie odmienności w złym tego słowa znaczeniu. Dzieje się tak moim zdaniem w dwóch powodów:
- nawet jeśli niepełnosprawność jest czysto fizyczna to pozostawia blizny w głowie i zmienia sposób myślenia często na mniej zdrowy;
- uważam, że niepełnosprawność jest zaraźliwa, nie w dosłownym tego słowa znaczeniu lecz wpływa na ludzi z otoczenia, pisałem o tym już na blogu.
Powoduje to różne sytuacje i zachowanie którymi sami odpychamy zdrowych od nas..często niepełnosprawni potrafią rozmawiać jedynie o sobie i o swojej chorobie a tego nikt za długo nie będzie słuchać…może jest tak bo gdy czlowiek chory pozostaje sam, ma jedynie chorobę.
Często też nie tolerancję i strach ktoś przerwie szczerym gestem jednak osoby niepełnosprawne widzą w tym fałsz…mają prawo jednak zazwyczaj robią to obsesyjnie, nosząc w sobie walkę tego co chcieli by aby było, z tym co sobie wręcz wmawiają.
Chore dzieci, często są wyśmiewane i poniżane przez rówieśników i prowadzi to do ich niechęci wobec zdrowych, ciągla opieka rodzi też bycie zarozumiałym i wyrachowanym a to nie sprzyja poznawaniu przyjaciół.
Najbardziej jednak z tych naszych win, odstrasz zdrowych od nas nasze litowanie się nad sobą i godzenie z losem… tragedia to tylko chwila, reszta cierpienia to nasze dzieło. Litość ceniona jest gdy okazujemy ją innym, nie sobie…. niepełnosprawni uciekają w nałogi i samotność – nie róbcie tego, pokażcie, że niepełnosprawność jest względna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz