9 grudnia 2009

Świat w naszych głowach... fantazje

Marzymy zazwyczaj o tym czego nie mamy, o tym czego nie możemy robić i kim być… z wielu powodów. Gdy jest się niepełnosprawnym, nabiera to innej formy, marzenia wtedy są inne.
Jedna rzecz, a raczej umiejętność czy możliwość… której brakuje mi najbardziej, to prowadzenie auta – normalne… kierując, marze czasem, że jadę…jakby w półśnie… może to stereotypowe, chłopięce marzenie niepełnosprawnego, może…ale ja wierze, że to coś więcej. Patrzeć na wskazówkę samochodowych liczników, czuć pedał pod nogą, słyszeć obroty silnika i widzieć szosę przed sobą…nigdy tego nie zaznam.
Może to proste i płytkie, ale brak mi… możliwości bójki, poczucia w sobie siły, adrenaliny, zwycięstwa… bólu dłoni po uderzeniu kogoś i szczęki po czymś ciosie. Brakuje mi tego.
Podobnie jest choć nie do końca… tak z seksem, brak mi kochania się „na partnerce” lub zdecydowanej inicjatywy…
O tym wszystkim zdarza mi się myśleć, gdy leże w łóżku czekając na sen… marzę? Możliwe…a raczej nie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz